Kierowcy i zabawne sytuacje na drodze. Dowcipne żarty i śmieszne dowcipy o kierowcach. Humor motoryzacyjny, samochody i taksówkarze

Prawo jazdy kierowcy

Policjant zatrzymał do kontroli kierowcę samochodu. Przegląda jego prawo jazdy i mówi:
– Tu jest napisane, że pan musi prowadzić w okularach.
– Ale ja mam kontakty.
– Mnie nie interesuje kogo pan zna, pan łamie prawo.

Pogoń za autobusem

Zdyszany mężczyzna biegnie za jadącym autobusem. Autobus jedzie coraz szybciej. Z okna wychyla się pasażer i mówi:
– Chyba nas już pan nie dogoni.
Biegnący facet:
– Muszę, jestem kierowcą tego autobusu!

Kontrola drogowa

Policjant z drogówki zatrzymuje samochód, w którym jedzie młode małżeństwo z małym dzieckiem. Podaje kierowcy alkomat, kierowca dmucha.
– Ma pan 0,8 promila.
– To niemożliwe, macie zepsute urządzenie. Niech moja żona dmuchnie.
Żona dmucha.
– 0,8 promila.
– Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dziecko dmuchnie!
Dziecko dmucha.
– 0,8 promila… Ty, Janek – policjant zwraca się do kolegi – mamy zepsute urządzenie.
Policjanci przeprosili kierowcę, ten odjeżdża i mówi do żony:
– Mówiłaś, że Kubusiowi zaszkodzi. Jemu nie zaszkodziło, w dodatku nam pomogło.

> Dowcipy o policji drogowej

Pijany w taksówce

Wsiada pijany do taksówki i mówi:
– Do domu.
– A gdzie pani mieszka?
– Jak bym pamiętał, to bym poszedł piechotą.

Policjantka i autobus

Blondynka została policjantką. Zatrzymuje autobus, przechodzi wzdłuż przejścia dla pasażerów, rozgląda się, zaczyna coś spisywać. Podchodzi do kierowcy i mówi:
– Mandat 4100 złotych.
– Co?!
– Proszę pana, pasażerów jest 41 i za każdą osobę bez pasów należy się 100 zł kary.

O zozozi?

Wchodzi pijany facet do taksówki.
– Dokąd pan chce jechać?
– Ale o zozozi?
– No dokąd pan chce jechać?
– Ale o zozozi?
– Gdzie chce pan jechać?!
– Ale o zozozi!?
– Jestem kierowcą taksówki i mam prawo zapytać się dokąd chce pan jechać.
– A ja jestem pana klientem i mam prawo zapytać: “Ale zozozi?”.

Kierowca i święty Piotr

Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi:
– Kierowca do nieba, a ksiądz do czyśćca.
– Ale czemu tak? – protestuje ksiądz.
– Bo widzisz, jak ty mówiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus, wszyscy się modlili.

Dowcipy o kierowcach: Jasio i napis

Idzie Jasio do szkoły i patrzy, a na tabliczce jest napis: “Kierowco, nie przejeżdżaj dzieci!”.
Jasio po chwili dopisał: “Lepiej poczekaj na nauczycieli”.

Zostawiłam torebkę

Po zjedzonym obiedzie w restauracji, małżeństwo wsiadło do samochodu i odjechało. Po 30 kilometrach żona mówi do męża:
– Zawracamy, zostawiłam torebkę z dokumentami!
Mąż wyzywa ją od najgorszych, ale zaraz zawrócili. Wracają do restauracji. Na parkingu żona wysiada z samochodu i idzie po torebkę, a za nią woła mąż:
– To przy okazji weź moją czapkę.

Ojciec, syn i prawo jazdy

18-letni syn odebrał swoje prawo jazdy i prosi ojca, żeby dał mi się przejechać samochodem. Ojciec:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Pismo Święte i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Pismo Święte znam prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! Przeczytałem że wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus, mieli długie włosy!
– O, widzisz synku! I chodzili dlatego na piechotę.

Dowcipy o kierowcach: (c) Anegdoty.pl

Zobacz też:
> Dowcipy o kolekcjonerach
> Kawały o kosmonautach